Dzisiaj padł mi wyświetlacz w aparacie.... i zdjęcia robiłam na tzw ''czuja''... ale - po ich obejrzeniu na kompie, stwierdziłam, że chyba odtąd tylko takie będę robić. Wyszły mi genialnie - odpowiednio doświetlone i ostre - aż żal , że musiałam większość wsadzić do kosza - pewnie jak i u innych biżuteryjek, dysk C zapchany do bólu zdjęciami wypocin w różnych pozach ...;p.
Old label - dosłownie "wypocone", jak już mi się to raczej nie zdarza - spędziłam nad nimi 1,5 dnia.... ale chyba czas się brać za podnoszenie kwalifikacji, lać kolejne strugi potu i myśleć nad nowościami - czego wszystkim życzę - zgodnie z tym, że wakacji koniec ( :/ hmmmm..... kto je miał - ten fartowny... )
Old label - w głównej roli śliczne cyrkonie - nie przepadam, bo zazwyczaj ciężkie jak diabli - zamiast kolczyków - wychodzą ''uchociągi'' - choć nie wiem jak się starać. Te dość lekkie w srebrnej oprawie. Tutaj urzekł mnie szlif - pozioma, wiktoriańska faseta - szkoda, że to rzadkość...
No ja jestem pod wrażeniem:) i to nie małym.Są przepiękne!!!
OdpowiedzUsuńCudne kolczyki, mają w sobie coś królewskiego!
OdpowiedzUsuńpiękne, bardzo piękne
OdpowiedzUsuńAlicja